środa, 26 września 2007

Jedziemy dalej

OK, zatem kontynuujemy dalej naszą zabawę.
Zapewne wielu z was już słyszało o takim czasie spędzania wolnego czasu jako opowiadanie historii.
Naszym protoplastom wystarczało bierne odsłuchiwanie opowieści tudzież pieśni o wielkich herosach, mrożące krew w żyłach historie o duchach. Wielu później często wspominało owe opowieści umieszczając siebie jako bohatera w samym środku najgorętszej akcji. Ci którzy lubili słuchać odczuwali pewien dreszczyk emocji i chłonęli z zapartym tchem dalsze historie. Z czasem oczywiście przestawali się tym zajmować..., ale opowieści pozostawiały w ich umysłach pewien ślad.
I kiedy nadchodziła mroźna zima, spotykali się znów by opowiedzieć sobie coś dziwnego...

Początek
Wyobraź sobie świat taki jak nasz, za oknem ta sama pogoda, za ścianą sąsiad stuka młotkiem już od dziesięciu minut, ekran włączonego telewizora wciąż miga nowymi obrazami, a ty siedzisz przed monitorem komputera wpatrzony w kolejny wirtualny świat, który roztacza przed twoją wyobraźnią nieskończone otchłanie pomysłów, dróg, ludzi, czy wreszcie istot za pomocą których istniejesz.
Po woli zaczynasz przejmować ich zwyczaje, podobają ci się te same rzeczy, lubisz takie same posiłki, nawet kolor ścian twojego więzienia jest twoim ulubionym.
...
I wtedy
I wtedy słyszysz jak ktoś do ciebie mówi.
Widzisz oczami wyobraźni kształt
...

Ktoś rozłącza kable, ktoś pakuje twoje zwłoki w czarny worek, ktoś zamyka twój pokój...
Ktoś stoi obok tego co pozostało z ciebie, wypuszcza widmowy obłok pary przed siebie i mówi spokojnym głosem: Wiem jak się czujesz, ale to nie koniec. Pokażę ci teraz świat na jaki mogłeś zasłużyć, pokażę ci świat na jaki nie zasłużyłeś, do ciebie należeć będzie wybór.
Wtedy wpada ci do głowy pewna myśl: A co jeśli nie masz na to ochoty?



Brak komentarzy: